Kuchnia od…kuchni

Obiecałam, Wam kochani, że będziecie mogli pozaglądać do moich szafek w kuchni. Słowa zatem dotrzymuję 🙂 Choć nie ukrywam, że robienie zdjęć szafkom wewnątrz moim hobby raczej nigdy nie będzie…Masakra jakaś, wolę jaąkś bardziej twórczą fotografię. No ale dobra, chodzi w końcu o zagospodarowanie szafek, a nie konkurs fotograficzny. Żeby było wam łatwo wyobrazić sobie, co gdzie i jak, zaczynam od pierwszej szafki z lewej strony.

Najmniejszą i najwęższą szafkę zagospodarowałam na ręczniki, ścierki i ściereczki, podstawki pod talerze, garnki, rękawice, serwetki. Nic szczególnego. Zwykła szafka:)

Zaraz pod kuchenką gazową znajdują się szuflady. Mega szerokie na 120 cm. Dlaczego takie? Bo kiedyś dawno temu oglądając program “Ewa gotuje” mało nie umarłam z wrażenia, kiedy ona otwarła swoją szufladę i pokazała swoje królestwo przypraw. Ponieważ sama uwielbiam eksperymentować w kuchni, przypraw mam całą masę. No i w końcu doczekały się swojego honorowego miejsca 🙂

Pierwsza szuflada to oczywiście  sztućce. Wreszcie wszystko w jednym miejscu i na swoim miejscu 🙂 Uwielbiam ją 🙂 Pewno zastanawiacie się dlaczego nagle pojawił się zielony kolor w dodatkach…no bo takie było pierwotne założenie. Miał być niebieski w połączeniu właśnie z limonką, ale po jakimś czasie koncepcja się zmieniła, no a dodatków przecież nie wyrzucę, tym bardziej, że sporo ich już kupiłam, no i sobie zostały. Zresztą nawet gdybym bardzo chciała brudno różowe akcesoria do kuchni, to niestety nie są do zdobycia.

Druga szuflada, to serce kuchni 🙂 Znajdują się w niej wszystkie przyprawy. No prawie wszystkie, bo część mam jeszcze w innej szafie, ale do tego dojdziemy później. W tej skupia się wszystko co używam najczęściej. Tak, żeby było pod ręką podczas gotowania. Powiem wam w sekrecie, że to moja ulubiona część kuchni 🙂

I moje ulubione pojemniki, których się trochę naszukałam, tak żeby spełniały wszystkie moje oczekiwania 🙂 Najważniejsze przeźroczyste zatyczki, tak żeby bez problemu widzieć co się w nich znajduje. Leciutkie i bardzo szczelne.

I małe słoiczki wekowe na przyprawy. Też z przeźroczystymi wieczkami. Co niestety czasami nie wystarcza, żeby rozpoznać jaka przyprawa znajduję się w środku. Dlatego pomogłam sobie napisami. Czym je zrobiłam? [sociallocker] Lakierem do paznokci 🙂 Taki mój mały sposób na szybkie i praktyczne napisy. Po pierwsze bardzo trwałe, nie zmażą się nam podczas użytkowania, po drugie w każdej chwili można je zmyć zmywaczem do paznokci i napisać coś od nowa.  Czego np. nie uzyskamy przy pomocy naklejek z tablicą kredową o których też intensywnie myślałam, bo bardzo mi się podobały, no ale tam wystarczy mokra ręka i już wszystko zamazane.

W najniższej szufladzie tak po trochu wszystkiego. Trochę wysokich pojemników, które niestety nie zmieściły się do szuflady powyżej. Miski, miseczki, miarki, siteczka, pojemniczki. Miksery i inne pierdołki 🙂

A oto zagospodarowanie rogu o który kilka osób pytało. Mimo, że wygląda niewinnie, to jest bardzo magiczny 🙂 Nie karuzela, nie Magic Corner, ale jeszcze coś innego co od pierwszego wejrzenia podbiło moje serec. Dzięki temu, że półki całkowicie się wysuwają można, bez problemu dostać się do wszystkich garnków. Oczywiście wysuwają się pojedynczo.

W kolejnej szafce znajduje się zmywarka, ale nic w niej niezwykłego nie ma więc przechodzimy do kolejnej szafki. Ta znajduje się pod zlewem. Zamontowaliśmy w niej kosz na śmieci. Kosz ma dwie komory wysuwane. I to jest chyba jedyna rzecz, którą jeśli byłaby tylko taka możliwość natychmiast bym zmieniła. Nie jestem z niego w 100% zadowolona. Z prostego powodu, żeby wyrzucić coś do śmieci, trzeba najpierw otworzyć szafkę, a potem wysunąć kosz. Wiadomo, że wygodniejszy byłby kosz wolno stojący. Taki miałam w poprzedniej kuchni, ale tutaj w związku z zabudową w formie L, nie mam miejsca na takowy 🙁 buuuuu…no ale nic, jakoś cały czas próbuję się z nim zaprzyjaźnić 🙂

Idąc dalej na prawo mamy lodówkę, a obok niej szafkę na talerze, szklanki i inne szkło. Najbardziej zadowolona jestem z tego, że już nie muszę stawać na palcach, żeby włożyć talerze do półki 🙂

No i wreszcie na końcu, coś co chciałam wszystkim z całego serca polecić. Szafa z wysuwanymi szufladami. To jest idealne miejsce na wszelkiego rodzaju zapasy, przetwory, makarony, zakupy itd.

A wszystko łatwo dostępne dzięki temu, że każdą szufladę oddzielnie można wysunąć.

To byłoby na tyle 🙂 Mam nadzieję, że się wam podobała moja kuchnia, od…kuchni 🙂

Aaaa i przypominam o konkursie, gdzie nadal macie szansę na wygranie pudełek na herbatę od Riverdale. Szczegóły znajdziecie tutaj: KLIK

[/sociallocker]

Komentarze (111)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

do góry

ZDJĘCIA NA BLOGU SĄ MOJEGO AUTORSTWA I ZGODNIE Z PRAWEM AUTORSKIM , BEZ MOJEJ ZGODY NIE MOGĄ BYĆ NIGDZIE WYKORZYSTANE! JEŚLI CHCESZ UŻYĆ MOICH ZDJĘĆ SKONTAKTUJ SIĘ ZE MNĄ : addictedtopassion@gmail.com