Halloween

Dawno nie było ciekawostek z Wiatrakowa…a dziś jest dobry moment, żeby o tym napisać. Wiecie, że w Holandii nie obchodzi się dnia zmarłych? Nie ma tej całej atmosfery związanej z Wszystkimi Świętymi. Nie ma ton zniczy w sklepach, chryzantem, ani stroików. Nikt nie idzie na groby (tych zresztą tutaj jak na lekarstwo) nie ma też dnia wolnego od pracy. Szkoda. Trochę mi tego tutaj brakuje. Co prawda, nie miałabym tutaj kogo na tym cmentarzu odwiedzać, ale jakoś tak dziwnie. Co drugi rok jestem na ten czas w Polsce, żeby odwiedzić mojego kochanego papcia, ale w tym roku niestety nie będę…:(

Dla pocieszenia kupiłam sobie kilka dyni, chryzantemy i mam taką moją namiastkę tego dnia, trochę zhamerykanizowaną, ale co tam 🙂 A wy lubicie Halloweenowe szaleństwo?

Dekoracje

Komentarze (46)

  • Irlandia szaleje. Ja oczywiście przygotowana jestem na odwiedziny strachów i słodycze czekają, ale sama jakoś tak z rezerwą podchodzę do tego szaleństwa. Może właśnie dlatego, że mieszkam z dala od domu i wspominam swoich bliskich, których już nie ma z nami. Najbardziej żałuję tego, że nie byłam na pogrzebie ukochanego dziadka. Cóż, to są właśnie minusy życia za granicą – tracimy najbliższych, nie mogąc się z nimi pożegnać. Dodam jeszcze tylko, ze dla mnie halloween jest zbyt skomercjonalizowane, ale absolutnie nie przeszkadzają mi ci, którzy się przy tym świetnie bawią 🙂

  • lubię Halloween – przynajmniej mam pretekst do tego, żeby się z premedytacją nie umalować… ;P

    a tak poważnie – jest mi to "święto" obojętne 🙂
    lubię te dynie, lubię widzieć roześmiane, poprzebierane dzieciaki.
    o wiele bardziej lubię oglądać wydrążone dynie niż ludzi tłoczących się na cmentarzach i wietrzących na balkonach futra specjalnie na odwiedzenie tegoż cmentarza z piwnicy wyciągnięte ;P

    może dlatego, że ja nie lubię myśleć o śmierci.
    jeszcze do tego nie dorosłam.
    z takich naprawdę bliskich mi osób całkiem niedawno pochowałam babcię – nie chodzę na jej grób, żeby o tym wszystkim nie myśleć.

  • Kurcze, nie wiedziałam, że w Holandii nie obchodzi się Dnia Zmarłych, faktycznie troszkę szkoda, bo wiadomo, że jest się przyzywczajonym do tej tradycji mimo wszystko. Co do Halloween to obchodzę bez szaleństw i dekoracji (może w następnym roku). Za to widzę, że Ty przyozdobiłaś pięknie dom i dynie wyszły Ci zacne 🙂 Pozdrawiam cieplutko :*

  • Nie trawię Halloween w Polsce, bo uważam, że Dzień Wszystkich Świętych jest piękny, ale uwielbiam w Anglii to taka ichnia tradycja. Kiedyś spotkałam późnym wieczorem dwie nastoletnie czarownice na słabo oświetlonej ulicy i bardzo się przestraszyłam, wyglądały strasznie 🙂 🙂

  • Wszystko zależy gdzie i jak…
    Ja jestem wychowana tradycyjnie. Moich bliskich odwiedzam nie tylko w ten jeden – ustalony dzień. Nie lubię tłumów na cmentarzu i rewii mody. Nie wietrzę żadnego futra, bo go nie mam… i nie o to przecież chodzi.
    Jestem katoliczką, więc tego dnia przede wszystkim modlę się za dusze moich zmarłych bliskich…
    A Halloween jak ktoś lubi i obchodzi… Nie oceniam tego, każdy mas prawo spędzać ten czas po swojemu.
    Pozdrawiam Cię ciepło!

  • Hej Maryla,
    Ja nie byłam już na Wszystkich Świętych prawie 8 lat odkąd mieszkam w Holandii.
    To nie tak, że tego Święta się nie obchodzi…obchodzi, ale trochę inaczej. Tylko 2 prowincje są typowo katolickie, Limburgia i Północna Brabancja, gdzie mieszkamy. Tutaj normalnie idzie się na groby z procesją. Nie ma osobnego wolnego święta, ale zawsze w niedzielę najbliższą temu dniu, jest to święto normalnie obchodzone, sama byłam kilka razy na mszy i procesji. Zniczy nie pali się na grobach, tych zresztą jest mało, bo ludzie wybierają kremację…ale można za to zapalić świece w kościele…
    Nie stawia się na grobach chryzantem, tutaj są to normalne jesienne kwiaty;-) ludzie mają je w domu, w doniczkach dla ozdoby. Na grobach sadzi się fiołki…Tak przynajmniej robią moi teściowie…Co kraj to obyczaj! A Wszystkich Świętych, Święto Zmarłych to tak naprawdę święto nadziei…i w sumie nabiera dopiero głębszego znaczenia jeśli odszedł nam ktoś bliski… Trzymaj się ciepło! Basia

    • O witaj Basiu! Nie wiedzialam, ze tu zagladasz 🙂 Milo mi 🙂
      No widzisz, ja z innej czesci Holandii, tej mniej katolickiej wiec i tradycje inne, a szkoda…fajnie, ze u was jeszcze cos sie zachowalo, co prawda inaczej, ale sie swietuje 🙂
      Pozdrawiam cieplutko 🙂

  • Witaj Marylko..halloween lubię bardzo… Co roku przygotowujemybsie z dziećmi…słodycze dla odwiedzających… jabłka karmelizowane…i dużo ale to dużo ogródkowych dekoracji.
    Ten rok jest inny…nie zdążyłam kupić dyń.. zjezdzilam dzisiaj pol miasta i nic,big zero :-))
    Cóż w tym roku muszą starczyc słodycze i inne dekoracje.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie,Twoje dekoracje cudowne… a chryzantemy zachwycają..
    P.S napisalam wczoraj do ciebie e-maila(jestem juz w domu), mam nadzieje ze wszystko u was ok.
    Buziam z krainy deszczowcow :-))

  • Nie lubię tego, co się dzieje w Polsce, nagły przypływ uczuć, groby puste przez cały rok nagle zastawione kwiatami, zniczami, cała szopka. NO i pokaz mody cmentarnej… Dlatego do mojego Papcia i Dziadków pojadę dopiero w niedzielę, na spokojnie. Wolę więc tą wersję rodem z USA, jest radośnie i fajnie! Jutro w stroju Lady Dracula idę na Haloween Party 🙂

  • Lubię patrzeć jak inni przygotowują się do święta halloween. Jeśli jest taka potrzeba, to chętnie pomagam. Ale sama nie przygotowuję nic. Te święta dla mnie to czas zadumy. Kiedy nie miałam bliskich na cmentarzu inaczej do tego podchodziłam. Dzień Wszystkich Świętych jest dla mnie dniem szczególnym, ponieważ w tym dniu odeszła najbliższa mi osoba…

  • W Anglii tez nie obchodzą 😉 a co do halloween,to nie mam jakiegos ugruntowanego stosunku. Bywało, ze sie przebierałam i szalałam na halloweenowych imprezach. Od kilku lat raczej, spotykamy sie ze znajomymi, maz jest dobry w wycinaniu w dyni, wiec 'tradycja' jest zachowana. Dynia sie swieci, świeczki i kolory jesieni dookoła ….
    Choć nie powiem, lubiłam 1 listopada, ten zapach palących sie zniczy, tylu ludzi w tym smutnym miejscu …. Tyle, ze od 15 lat staram sie nie smucić hahah bo 2 listopada moj maz ma urodziny 🙂 wiec staramy sie jakos łączyć i kojarzyć te wszytskie 3 święta pozytywnie 😉
    I na koniec jeszcze – polecam wyśmienita zupę z dyni z dodatkiem chili i imbiru. Przysięgam, niebo w gębie 🙂
    Jak zwykle, ciepło pozdrawiam.

    • hej,
      Przepraszam ze po ang ale wlasnie z tego przepisu Jamie Olivera gotowalam 🙂 Zreszta Ty nie powinnas miec problemu, ze zrozumieniem 😉
      aaa jesli chcialabys poczuc bardziej ostry smak to dodalabym mniej mleka kokosowego
      i ja zastapilam chili i imbir w proszku – naturalnymi prosuktami 😉
      Imbir i czerwone chilli posiekalam drobno i podsmarzylam razem z dynia 🙂
      Oczywiscie napisz jak wyszlo, jesli zdecydujesz sie ugotowac 🙂

      1. Sauté the pumpkin, shallots and grated ginger in a good splash of olive oil in a large pan till soft. Add the vegetable stock, coconut milk and chilli, season, bring to the boil, then simmer gently for 40 minutes.
      2. Pour into a food processor and blend until smooth. Check the seasoning, then serve with fresh herbs such as chives and mint, a squeeze of lime juice, and an extra splash of coconut milk, if needed.

      ingredients
      • 1kg pumpkin, chopped
      • 2 shallots, chopped
      • 75g grated ginger
      • 1 litre vegetable stock
      • 125ml coconut milk
      • ½ tbsp chilli powder

    • Anetko jesteś wielka! Zrobiłam! Zupa jest przepyszna. Dałam swiezy imbir i papryczke chili. A dynie z szalotkami upieklam w piekarniku! No rewelacja! Marcel jadl tak ze mu sie uszy trzesły. Od dawna mi marudził o tej zupie z dyni a mi te przepisy jakoś nigdy w 100% nie odpowiadały. Ta jest pyszna i wpisuje sie do naszego stałego menu! Dzieki wielkie 🙂 Mam nadzieje, ze bede mogla kiedys twoj przepis zapodac na blogu, bo naprawde jest tego wart!

    • Super, ze tym razem to ja sie na cos przydałam:) No i mam nadzieję, że zupka znajdzie się kiedyś na blogu.
      Aaaaa i zapomniałam, jeszcze dodać, ze serwowalam ja z grzankami i podsmażanymi pestkach dyni.
      Udanego weekendu, pozdrawiam.

  • a ja nie przepadam ani za halloween ani za Świętem Zmarłych, po pierwsze nie lubię się bać a po drugie nie lubię tego lansu na cmentarzach, kto ma więcej zniczy, ładniejszy stroik a kto ma najładniejszy nowy płaszczyk…. bliskich, którzy odeszli mam w sercu!

  • Piękne zdjęcia, klimatyczne 🙂 Jestem zdania, że równowaga najważniejsza! Dzień zastanowienia nad naszym życiem, powspominania przodków i zwykłej zadumy jest potrzebny. Bez wyścigu na znicze i chryzantemy, wielkośc pomnika czy jego materiał. To wszystko poszło w złym kierunku. Dlatego już dzisiaj zbieram zdjęcia rodzinne i tworze albumy, aby o tych, których już nie ma opowiadać mojemu dziecku. Często są to historie usłyszane wcześniej od mojej mamy, a ona to wie od swojej. To piękny zwyczaj- oddanie hołdu zmarłym, tyle, że trzeba to robić z uszanowaniem istoty ludzkiej, a nie kultu pieniądza. Ale i wersja haloween, oczywiście taka smaczna 😉 jest dla mnie do przyjęcia. To fajna alternatywa szczególnie dla dzieci.
    Ps. a my jesteśmy właśnie z dzieciem na etapie desrku z dyni 🙂
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

  • wszystko jest dla ludzi
    moi chłopcy lubią przebierać się i szwędać po wiosce po cukierki
    ja nie robię dekoracji
    ale grób ukochanej babci odwiedzam, przypominam sobie zawsze przy tym, jak jeszcze kilkanaście lat temu właśnie z babcią autobusem pks robiłam objazd grobów, jak babcia sama wianki robiła wpinając charakterystyczne pociagnięte woskiem kwiaty z brokatowymi brzegami, zawsze miała dla mnie kawałek czekolady w torbie, bo byłam jej małą "słodką dziurką"… nigdy nie przestanie mi jej brakować……

  • A ja musze Marylke zwrocic uwage na inna rzecz. W polsce te lampiony i piekne kwiagy pod domem postalyby moze kilka godzin! Sliczne macie wejscie do domku, bije cieplem i czystoscia, macie tez ogrodek?

    • A no tutaj takie rzeczy przed domem to norma, lampiony juzstoja i stoja i jakos nikt ich nie rusza. W nocy nawet sie swieca bo kupilam takie specjalne swieczki na baterie ktore sie wlanczaja o 18:00 i wylanczaja o 24:00 🙂 uwielbiam je 🙂 tak mamy tez ogrodek, ale bardzo malutki, moze z 40 metrów kwadratowych 🙂

    • W Holandii bardzo popularna jest kremacja. Dostajesz skrzynke z prochami zmarłego i możesz sobie z nimi zrobić co chcesz. Albo pochować, albo rozsypać w jakimś szczególnym miejscu, albo trzymać w domu. Sporo osób przerabia go w jakiś rodzaj biżuterii i po prostu nosi jakąś tam część w postaci wisiorka, medalika, czy oczka w pierścionku.

    • Dziękuje za wyjaśnienie:) Z jednej strony podobałby mi się pomysł rozsypania prochów np. nad rzeką, nad morzem czy w miejscu, z którym zmarły był blisko związany, ale z drugiej strony brakowało by mi miejsca gdzie mogłabym pójść zapalić świeczkę i położyć kwiaty. W Polsce nie mamy takiej swobody i wyboru, co mnie chyba nawet cieszy, bo wybór jest jeden i nawet po kremacji musi być pochówek.

    • Mozna poprosić o rozdzielenie prochów. Np kilku najbliższych może otrzymać jakaś część. Poza tym część można pochowac, a część właśnie gdzieś rozsypac, albo zamieścić w biżuterii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

do góry

ZDJĘCIA NA BLOGU SĄ MOJEGO AUTORSTWA I ZGODNIE Z PRAWEM AUTORSKIM , BEZ MOJEJ ZGODY NIE MOGĄ BYĆ NIGDZIE WYKORZYSTANE! JEŚLI CHCESZ UŻYĆ MOICH ZDJĘĆ SKONTAKTUJ SIĘ ZE MNĄ : addictedtopassion@gmail.com