JEDZIESZ NA WAKACJE? ZOBACZ BEZPŁATNIE JAK ROBIĆ LEPSZE ZDJĘCIA!

Jeśli też chcesz robić takie zdjęcia jak ja, mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość! Przygotowałam dla Ciebie 80 minutową, bezpłatną lekcję fotografii w której zdradzam Ci moje fotograficzne sekrety. Kliknij poniżej i uzyskaj dostęp do lekcji.

Przeprawa promem Nowa Zelandia

Nowa Zelandia – Jak co dzień obudził mnie budzik o 6:30. Podnoszę głowę, żeby zerknąć za zasłonkę czy jest po co wstawać. Widzę jakiś róż na niebie, więc przeskakuję przez Marcela, zabieram w biegu statyw i pędzę robić zdjęcia. Praktycznie przez cały miesiąc pobytu tutaj mieliśmy fenomenalne wschody słońca. Tylko przez kilka dni kiedy padało, nie było żadnego spektaklu na niebie, ale tak poza tym codziennie wschody słońca jak malowane 🙂 Więcej zdjęć z cudownych wschodów i zachodów słońca w NZ znajdziecie TUTAJ:  A nasz poranek w Wellington wyglądał tak:

Nowa Zelandia Prom-1

Nowa Zelandia Prom-2

Nowa Zelandia Prom-4

Nowa Zelandia Prom-5

Po szybkim śniadaniu podjeżdżamy na miejsce z którego odpływają promy na południową wyspę. Wzięliśmy najwcześniejszy prom, żeby mieć jak najwięcej czasu na przemieszczenie się do Abel Tasman Park. Pierwszy prom odpływa o 8:30. Trzeba być min pół godziny przed wypłynięciem. I dobrze zarezerwować sobie wcześniej bilety przez internet. Nasze załatwiła wypożyczalnia campera. Jeśli nie jesteście do końca pewni jak będzie przebiegać wasza podróż wykupcie sobie wersję flexible, w razie poślizgu można nawet dzień wcześniej zmienić datę przeprawy. Podróż trwa ok 3h. Na pokładzie jest internet – niestety bardzo słaby. Można się domyślić, skoro kilkaset osób w tym samym czasie z niego korzysta 🙂 Po drodze podziwiamy wdzierające się w morze tasmańskie fiordy.

Nowa Zelandia Prom-6

Nowa Zelandia Prom-7

Nowa Zelandia Prom-8

Nowa Zelandia Prom-9

Od naszej wyprawy na Tongariro świeci nam słonko! Hura! I to nawet całkiem mocno. I z dobrych wieści, tak już zostanie do końca naszego pobytu! Czyli przez kolejne trzy tygodnie no more rain 🙂 Po dotarciu do portu w Picton, jedziemy najpierw do najbliższego marketu zrobić zakupy na najbliższe kilka dni, potem kierujemy się od razu w stronę Motueka, gdzie zatrzymamy się na nocleg. Wybieramy dłuższą i bardziej krętą drogę, ale za to zdecydowanie bardziej malowniczą. To droga Queen Charlotte. Gdybyśmy mieli więcej czasu to na pewno zrobiliśmy sobie tutaj jakiś trekking, bo widoki mega, no ale niestety trzeba było z pewnych rzeczy zrezygnować. Ale jeśli tylko macie trochę więcej czasu niż my, to jest zdecydowanie jedno z tych miejsc, gdzie można zatrzymać się na dłużej. Widoki po drodze zapierają dech w piersiach, zdecydowanie było warto wybrać tę trasę. Jedzie się długo, bo droga przypomina nawinięte na widelec spagetti, ale warto 🙂 Podjechaliśmy nawet kawałek w stronę Mahau Sound, żeby poogladać fiordy z góry. Polecam. Chociaż kilkanaście kilometrów, naprawdę warto 🙂 Widoki są takie:

Nowa Zelandia Prom-10

Nowa Zelandia Prom-11

Nowa Zelandia Prom-13

Nowa Zelandia Prom-12

Nowa Zelandia Prom-14

Gdzieś po drodze do Mahau Sound zatrzymujemy  się na chwilę, żeby zjeść lunch. Chyba nie ma nic piękniejszego jak możliwość zatrzymania się gdzieś na brzegu, rozłożenia leżaków i posiedzenia w pełnym słońcu! Tego było nam wszystkim trzeba. Ciepłego słonka, bo jak do tej pory pogoda nas nie rozpieszczała. Na szczęście najgorsza pogoda już za nami. Teraz już będzie tylko lepiej 🙂 Przegryzając chrupiącą bagietkę z pysznym łososiem przyglądam się jak po plaży jeżdżą traktory. Tak, traktory. Tutaj to bardzo popularny widok. Przyjechał sobie pan traktorem, wpuścił łódkę do wody, popłyną gdzieś, przypuszczam, że miał gdzieś zarzuconą sieć i wrócił z wiadrem pełnym ryb, które pewno za chwilkę żona przygotuje na kolację. Z jednej strony brzmi to idealnie, a z drugiej daje obraz tego, że życie w Nowej Zelandii wcale łatwe nie jest.

Nowa Zelandia Prom-15

Nowa Zelandia Prom-16

Nowa Zelandia Prom-17

Nowa Zelandia Prom-18

Nowa Zelandia Prom-19

Nowa Zelandia Prom-20

Jadąc w stronę Abel Tasman Park – Nowa Zelandia, mijamy co chwilkę jakieś punkty widokowe. Niektóre z nich są zaraz przy drodze. Wystarczy wyjść z auta i już przed nami rozpościera się przepiękny widok albo na jakąś zatokę, albo tajemnicze fiordy wyrastające z morza niczym grzbiety krokodyla. Czasami jednak aby dotrzeć do punktu widokowego trzeba się przejść kilka minut, ale te punkty są zawsze dobrze oznaczone. Najczęściej nazwą look out i długością spaceru jaki nas czeka żeby tam dotrzeć. Polecam zatem na ten odcinek zarezerwować sobie więcej czasu, bo pięknych widoków po drodze nie brakuje.

Nowa Zelandia Prom-21

Nowa Zelandia Prom-22

Nowa Zelandia Prom-23

Nowa Zelandia Prom-25

Nowa Zelandia Prom-27

Nowa Zelandia Prom-28

Nowa Zelandia Prom-29

Po długiej podróży docieramy wreszcie do naszego punktu noclegowego w Motueka. Wybraliśmy bezpłatny kamping na samej plaży. Idealne miejsce do zatrzymania się jeśli będziecie w pobliżu. Wszystkie kampingi na których nocowaliśmy znajdziecie w planie podróży tutaj: KLIK. Na tym kampingu poznaliśmy przesympatyczną rodzinkę Nowozelandczyków, którzy podróżują po Nowej Zelandii już od prawie roku. Mieszkają w autobusie, takim naszym starym ogórku, pamiętacie je jeszcze? Przerobili go sobie na dom na czterech kółkach. Mają ze sobą wszystko co im potrzebne do życia. Łącznie z rowerami, motorem i łódką. Małżeństwo z dwójką dzieci w wieku szkolnym plus wierny towarzysz pies. Od razu nasuwa się pytanie, a co z dziećmi? Nie muszą chodzić do szkoły? Otóż rodzice uczą ich codziennie, tego co nauczyliby się w szkole. Poza tym taka wyprawa to prawdziwa szkoła życia. Nabywają więcej umiejętności niż nauczyliby się w szkole. I to jest prawda, w podróży uczymy się najwięcej.

Nowa Zelandia Prom-30

Nowa Zelandia Prom-31

Nowa Zelandia Prom-32

Nowa Zelandia Prom-33

Informacje praktyczne: Transport kampera promem na 5 soób kosztował nas 700$. W cenie kamper do 7m, plus 5 osób. Cena w opcji flexible, do 24h przed wyplynieciem mozna zmienic date. 

Nowa Zelandia jest na twojej liście do odwiedzenia? Tutaj znajdziesz inne posty z tego niesamowietego miejsca na ziemi. A jeśli podobał Ci się tekst, to dołącz do uzależnionych od podróży na Facebooku.Tam relacje na żywo, podróżnicze dyskusje i wiele innych. Zapraszam!

Uściski, M.

atrakcje w nowej zelandii, ceny w nowej zelandii, ciekawe miejsca w nowej zelandii, co zobaczyc w nowej zelandii, jak podrozowac po nowej zelandii, nowa zelandia kiedy jechac, nowa zelandia najpiekniejsze miejsca

Komentarze (29)

  • Witam,

    Mam pytanko, jaka jest cena przeprawy promowej za motorhoma bo w Twojej informacji nie znalazłem ? Ze strony wynika, że to są horrendalne ceny – 1000 $ za trzy osoby i campera o długosci 6 m,

    Ps. Genialna dawna informacji o NZ 🙂 !

    • Hej Sebastian, nam wyszło 660$ za 5 osób, długość kampera do 7 metrów. Niestety ale takie są ceny. My braliśmy opcje open, do 24h przed wyplynieciem mozna bylo zmienic dzien przeprawy, ale jak wiesz dokladnie date i godzine to chyba cos ok 100$ mniej sie placi.

      • Dzięki za informację.

        660 $ za 5 osób z kamperem ? To wychodzi 132 $/osobę, także kwotę da się jeszcze przełknąć. Pytanie skąd mi wychodzi 1000 $ (tyle wyszło na stronie promu). Mieliście jakieś zniżki, lub kupiliście bilety ze sporym wyprzedzeniem ?

        • Tak, za 5 osób z kamperem. Przy czym to sie chyba rozbija tak, ze 300$ kosztuje samochod + 70$ od osoby. My rezerwowaliśmy z 3 mies wyprzedzeniem przez firmę w której rezerwowaliśmy kampera. Ale na stronie promu była wtedy taka sama cena, bo nawet sprawdzałam. A kiedy wy lecicie?

          • Planujemy swoją podróż w styczniu/lutym 2017 roku – wiem, że to odległy termin jednak jest tak wiele do przetrawienia/przemyślenia, że powoli układamy pewne sprawy już teraz.

            W głównej mierze korzystam z Twoich rad ale mamy trochę inne dane wyjściowe, a mianowicie:

            liczba osób – 3
            rodzaj transportu – kamper na 3/4 osoby z WC i prysznicem
            długość wyjazdu – 3 tygodnie
            budżet maksymalny – 20 tys. złotych/osobę

            Zastanawiam się jeszcze jak ułożyć plan podróży – czy w dzień przylotu od razu brać kampera w Auckland, czy może lecieć do Queenstown/Christchurch albo taki przelot zostawić sobie na koniec wyprawy. Nie opłaca się wracać kamperem w to samo miejsce raczej – szczególnie że czas mamy ograniczony.

          • Hej Sebastian, no to jesli planujecie podróż w styczniu/lutym to jest idealny czas na planowanie. Nie czekajcie zbyt dlugo z wynajeciem kampera bo ceny szaleja i wybor jest coraz mniejszy. Nie sugeruj sie dostepnoscia na stronach, bo to z rzeczywistoscia nie ma nic wspolnego. My rezerwowalismy 3 mies przed wylotem i juz praktycznie nie bylo nic wolnego. Wiec jesli macie juz bilety lotnicze to wynajmujcie kampera jak najszybciej.
            Ja sie postaram wrzucic jakies nowe posty, bo poludniowa wyspa jeszcze prawie nie tknieta, a tam najpiekniejsze rzeczy 🙂

            Budzet 20 tys na os, to calkiem sporo. Mysle, ze w 3 tygodnie tyle az nie wydacie, no chyba ze bedziecie sie stolowac codziennie w knajpach 🙂 Nam za 4 tygodnie z biletami (nie w promocji kupionymi) wyszlo nie cale 4 tys euro.

            Jesli moge cos zasugerowac, to zacznijcie zwiedzanie z polnocy na poludnie, bo na poludniu sa najpiekniejsze widoki wiec fajnie jest sobie dawkowac je powoli 🙂 Po przylocie do Auckland zrobcie sobie najpierw polnocna wyspe, zahaczajac o najfajniejsze miejsca (Coromandel, Hot Beach, Cathedral Cave, Hobbiton, Wai-o-tapu, Tangariro – tydzien powinien wam wystarczyc), a potem promem na poludniowa wyspe. Najlepiej by wam bylo wracac z Queenstown, bo do Christchurch tez spory kawalek, to wam zajmie nie potrzebnie pol dnia, a to co bedziecie mieli zoabaczyc to zobaczycie w drodzie z Christchurch, tak wiec bez sensu sie wracac. Jedyny problem jest taki, ze nie we wszystkich wypozyczalniach mozna oddac campera w Queenstown. My tez tak chcielismy ale sie nie udalo. Wiec wez to pod uwage.

            Jakbys mial jakies nurtujace cie pytania, szczegolnie o wyspe poludniowa, bo jeszcze malo o niej pisalam, to pisz smialo tutaj, chetnie pomoge 🙂

    • Hmm…powiem ci ze my bylismy tam, jak nie bylo chmur, blekitne niebo…i szczerze mowiac ze na nas to miejsce jakiegos wiekszego wrazenia nie zrobilo…ponoc wlasnie w pochmurne dni jest ten wlasciwy klimat 🙂
      Poza tym jesli bedziecie w okoliccah Queenstown kilka dni, to na pewno w tym czasie bedzie wlasciwy dzien na odwiedzenie fiorodow 🙂

      • Właśnie czytałem wcześniej Twoją opinię o Milford i trochę mnie to zdziwiło 🙂 Myślałem że to taki punkt “must see” i zawsze jakoś od tego punktu zaczynałem swoje planowanie NZ 🙂
        A Twoje 5 punktów “must see” ? Miejsca jak i atrakcje, bez których zaliczenia, nie można wyjechać z NZ ?

        • Trudno wybrac tylko 5 ale ok 🙂

          1. Tongariro Crossing
          2. Mount Cook
          3. Pływanie z Delfinami – Kaikoura
          4. Wanaka – trekking na Roys Peak i Sky Diving 🙂
          5. Hobbiton

          To są rzeczy których nie zaobaczysz nigdzie indziej na świecie. Fiordy ponoć piekniejsze są w Norwegii, wiec gdybym musiala z czegoś zrezygnować ( z racji braku czasu) to właśnie byłoby to miejsce 🙂

          • Byłem w Norwegii na fiordach – jak na razie najpiękniejsze miejsce, w którym byłem 🙂 Dlatego też tak bardzo mnie korci aby przejechać się na Milford i sobie to zweryfikować i porównać 🙂

            A na lodowcu byliście ?

          • No to jak byleś w Norwegii to tym bardziej grozi ci rozczarowanie 🙂 ale oczywiscie najlepiej takie rzeczy zweryfikowac samemu 🙂
            Na lodowcu bylismy, ale tez d…. nie urywa 🙂 A do tych w Patagonii się się nie umywa 🙂

          • Zaznacze jeszcze ze bylismy na lodowcu Tasmana, bo Fox był nam kompletnie nie po drodze. Być może te lodowce z drugiej strony są fajniejsze 🙂

  • Jeszcze w Patagonii nie byłem, więc mam nadzieję ze ten FOX na mnie wrażenie zrobi. Planujemy sobie jeszcze w tych stronach wycieczkę helikopterem zrobić. Zakładam że tam najpiękniejsze krajobrazy będą z lotu ptaka. A Ty gdzie proponujesz sobie taką wycieczkę zrobić ?

    • No my własnie lecielismy helikopterem nad Lodowcem Tasmana, bo wylatuje się spod M.Cook, więc mielismy blisko. Myslę, że to właśnie lodowce są idelnym miejscem na lot helikopterem. My mielismy ze sobą tez drona, więc częściej mieliśmy widoki z lotu ptaka 🙂

  • Witam,

    Udało nam się kupić bilety – lecimy do NZ na przełomie stycznia i lutego 2018 r 😀

    Pytanie teraz do Ciebie – jako do tej bardziej doświadczonej, co warto z wyprzedzeniem rezerwować albo lepiej….co koniecznie trzeba z wyprzedzeniem rezerwować ?
    Nad Camperem się zastanawiamy i zarezerwujemy go na dniach – dla 3 osób, większy busik bez toalety i prysznica z firmy wendekreisen – mówi coś CI ta nazwa ?

    Czy miejsca w campingach trzeba rezerwować z wyprzedzeniem czy zawsze coś się znajdzie jak przyjedziemy ?
    Jakie atrakcje rezerwować z wyprzedzeniem ?
    Czy warto dużo czasu przeznaczyć na zwiedzanie Christchurch ?

    Pozdrawaim

    • Tak Camper zdecydowanie najszybciej jak sie da. Miejsc Campingowych nie musisz rezerwowac, nigdy nam sie nie zdarzylo, zeby gdzies byl taki full, zebysmy sie nie zmiescili.
      Nazwa wendekreisen – niestety nic mi nie mowi.
      Z artakcji tylko plywanie z delfinami w Kaikoura oraz Hobbitona rezerwowalismy z wyprzedzeniem ale tylko dlatego, ze nas interesowala konkretna godzina. Prawdopodobnie inne godziny byly jeszcze w tym samym dniu dostepne.
      Christchurch – w ogole nie zwiedzalismy – ominelismy szerokim lukiem wszystkie miasta, szkoda czasu – miasto jak miasto, a tam sie jedzie dla przyrody 🙂

    • Cześć,

      Pozwolę sobie się wtrącić bo też właśnie jestem na etapie castingu na wynajmem campervana/campera, a z racji, że będzie nas tylko dwoje raczej stawiamy na campervana. Też już mam bilety, ale na nieco późniejszy okres, 24 luty – 26 marzec 2018. Z racji stopoverów w SIN i BKK szukam auta na nieco ponad 3 tygodnie. Próbowałem już przez http://www.rankers.cc.nz i dostałem oferty z Spaceship, Affordable i Eurocampers. Sprawdzę jeszcze Wendekreisen. Poza tym już mi się trochę miesza co mają jedne, a co inne na wyposażeniu. Przy okazji próbuję zrobić jakąś listę rzeczy do zobaczenia. Już wiem, że będą cięcia, a 3 tygodnie będzie trochę mało. Nic to, będzie powód żeby wrócić. NZ to nie koniec świata, prawie.

      Sebastian,
      Wiele przygotowań, czytania i szukania jeszcze przede mną, ale jak masz jakieś pytania albo ciekewe rady i pomysły, to zapraszam do stworzenia grupy wsparcia. Mój mail: michal.kasperski@o2.pl

      Maryla, ja dalej czekam na kolejne wpisy z NZ.

  • Cześć 🙂

    Mam kolejne pytanko 🙂 Jak u Was wyglądała sprawa ubezpieczenia-gdzie się ubezpieczaliście, ile to Was kosztowało, czy korzystaliście ? Z tego co widzę to koszt od około 500 do 1000 zł. Wolałbym mieć jednak jakieś dobre ubezpieczenie w razie W.

    • Hej Sebastian, tak oczywiscie mielismy ubezpieczenie, ale poniewaz duzo podrozujemy mamy ubezpieczenie stale (caloroczne) ono jest nie tylko na wypadek choroby, ale takze anulacji podrozy oraz ubezpieczenie naszego sprzetu fotograficznego. Za dwie os, placimy rocznie 80 euro. Ale my mieszkamy w Holandii, nie mam pojecia jak to wyglada w Polsce. Wiem, ze moj brat wyjezdzajac z nami do NZ wziął sobie ubezpieczenie jednorazowe, ale na pewno nie placil wiecej niz 200 zł, wiec musisz poszukac bo 500-1000 to jakas kosmiczna cena.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

do góry

ZDJĘCIA NA BLOGU SĄ MOJEGO AUTORSTWA I ZGODNIE Z PRAWEM AUTORSKIM , BEZ MOJEJ ZGODY NIE MOGĄ BYĆ NIGDZIE WYKORZYSTANE! JEŚLI CHCESZ UŻYĆ MOICH ZDJĘĆ SKONTAKTUJ SIĘ ZE MNĄ : addictedtopassion@gmail.com